Nad stropem…
Idziemy dalej nad stropem 🙂 Ściana kolankowa, wieniec, ściany szczytowe, kominy… Wszystko rośnie wolniej lub szybciej 🙂 Przez kilka dni nie pisałem, więc zebrało się. Wpierw warunki pogodowe: dopisują – choć (dzisiaj jest 13 stycznia) zbliża się zima we wszystkich prognozach. Ale ostatni wieniec zalany, fachowcy od dachu mogą wchodzić 🙂 Ekipa prawie ugadana, za 3 tygodnie powinni zacząć prace. Całe szczęście dach można budować w zimie.
Ale po kolei. Po wylaniu stropu, dużej filozofii nie ma. 2,5 warstwy bloczków z betonu komórkowego, na to kształtki U – zalane betonem B25 jako wieniec. Oczywiście znowu zbrojenie w wieńcu. W wieńcu zatopione są wielkie śruby, do których będzie przykręcona murłata, czyli belka drewniana jako łączenie dachu z domem. Wieniec nie jest prowadzony cały na około ścian – tylko ściany kolankowe + 2 metry w głąb każdego szczytu. Zdjęcia dużo wyjaśnią. Dzięki temu rozpierana ściana kolankowa na boki przez dach, jest utrzymywana przez sam ciężar dachu.
Kominy rosną… ale też spadają 🙁 Niestety są silne wiatry co kilka dni. Majstry wybudowali jeden komin (jeszcze nie na właściwą wysokość), w nocy przyszedł wiatr (zaprawa nie zdążyła związać… ) rano trzeba było zbierać komin ze stropu. Całe szczęście rdzeń ceramiczny (drogi) nienaruszony, trzeba będzie kupić keramzytobetonową obudowę (tanie). Co do kominów, stwierdziliśmy z małżonką, że końce będziemy tynkować. Nie będziemy dawać klinkieru, bo będzie to nie pasować, nigdzie indziej nie planujemy klinkieru, więc po co na kominie? Biały tynk będzie pięknie wyglądać 🙂
W międzyczasie załatwianie ekipy od dachu – zebrałem chyba z 10 ofert. Załatwianie okien połaciowych – oczywiście FAKRO – dobry producent i w dodatku polski – trzeba wspierać rodzimy biznes, szczególnie, jeśli jest dobry. I tutaj niespodzianka – oferta bezpośrednio od producenta zdecydowanie droższa niż od pośrednika – 700 zł drożej, NA SZTUCE!!!
Ogólnie rzecz mówiąc, powoli zamykamy sprawy murarskie – na dzień dzisiejszy pozostają szczyty i kominy do dokończenia. Zbliża się zima, już puka do drzwi 🙂
Prawie bym zapomniał – od sąsiada załatwiłem żużel zwany “szlaką” na drogę. Z tego, co wiem, przy dużych opadach nasza droga zamienia się w bajoro, więc się przyda. 60 zł za wywrotkę, na razie przywieźli jedną i po rozsypaniu (sam robiłem 🙂 ) wygląda to tak jak na zdjęciach… chyba 10 wywrotek nie starczy…
Ostatnie zdjęcie przedstawia komin, który padł… ale jeszcze tego nie widziałem.
Dodaj komentarz